Autor |
Wiadomość |
Zet
Administrator
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 1508 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Poznań |
|
Obrazki widziane w lustrze ogrodów działkowych |
|
Co odbija się w lustrze postawionym przed ogrodami? Obok tego, co widać i bez niego, że milion podpisów, że walka o ustawę, manifestacje, listy do Sejmu i Senatu, dostrzec też można, że społeczności ROD-ów są w swej większości nieobecne w działaniach samorządowych swoich liderów (por. niska frekwencja na walnych zebraniach, a teraz obawy, czy przyjdzie 50 proc. na decydujące zebranie o dalszym losie ogrodu), do których odnoszą się często z niechęcią nie szanując i nie doceniając tego, co oni dla tych społeczności robią. Wystarczy poczytać komentarze pod artykułami o ogrodach działkowych w e-gazetach: czasem włosy stają na głowie od wulgarnej nienawiści.
Wielu uważa, że praca liderów, nazywanych nieraz z pejoratywnym wydźwiękiem działaczami, użytkownikom ogrodów się „należy“, ale tak
w ogóle ci działacze, to przeważnie "złodzieje" i niechciana „czapa“. Cechuje te relacje nikła chęć ze strony działkowców do pracy w zespole, do udziału w przedsięwzięciach społecznych bliskich starszemu pokoleniu (zrobić coś wspólnie dla ROD) czy w zbiorowym myśleniu, w którym można by zobaczyć wspólne korzyści z powstałej synergii. Co ma więc wzmacniać publiczną aktywność działkowców?
Dzieją się przy tym w 6-8 proc. ogrodów rzeczy, które nie pasują do konstytucyjnego obowiązku przestrzegania prawa ustawowego, w tym także prawa lokalnego bazującego na tym pierwszym i najważniejszym. Równocześnie nie widać w ogrodach niczego, co by równoważyło
i neutralizowało te destrukcyjne poczynania. Na forach komentujących prasowe publikacje prędzej można usłyszeć słowo ‚slumsy‘ niż ‚zielony raj‘ dla wypoczynku i relaksu bez stałej i nieustannej dzień i noc obecności innych. Trudno taki wizerunek ogrodów zaakceptować. Martwić więc powinien stan coraz słabiej przystającego życia lokalnych społeczności ogrodowych do struktur organizacji czy może odwrotnie: odstających struktur organizacji od oczekiwań (pomocniczość) i potrzeb ogrodów.
Odczuwa się też coraz silniej potrzebę wprowadzenia nowoczesnych działań edukacyjnych adresowanych do grupy liderów. Ogromne i niewykorzystane rezerwy tkwią jeszcze w wolontariacie kompetencji, tj. grupie seniorów, dysponującej użytecznym doświadczeniem, przydatnymi jeszcze umiejętnościami oraz aktualną wiedzą. W dzisiejszym rosnącym i coraz popularniejszym świecie wolontariatu jest to coraz ważniejszy jego segment.
Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że udostępnienie społecznościom periodyku „Zielona Rzeczpospolita“ finansowanego ze składek członków PZD, do konstruktywnej dyskusji i organizowanie dobrze przygotowanych merytorycznie okręgowych debat mogłoby opisany stan poprawić. Nastąpiłoby to wówczas, gdyby dostrzeżono wpływ pojawiających się wniosków na realne postępowanie organizacji, niebawem stowarzyszenia.
Bez rozmów i bez motywacji działkowcy nadal będą zachowywać się tak, jakby wybrali wewnętrzną emigrację sytuującą ich poza strukturą organizacji i poza udawaną w części ogrodów samorządnością. Ale przecież nie oznacza to, że emigrują też ze swoich społeczności. Jeśli zrzucą maskę obojętności, to na pewno odczujemy, że czas poprawy w ogrodach działkowych się rozpoczął.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zet dnia Wto 19:23, 10 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 17:36, 10 Gru 2013 |
|
 |
|
 |
ArturZ
UŻYTKOWNIK
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
|
Jakość luster się zepsuła? |
|
W lustrze widzimy różne rzeczy, także takie, które nam się nie podobają i wolelibyśmy ich nie dostrzegać. Niechętnie podejmujemy samokrytykę.
Na przykład: plaga nieodpowiedzialności, bo jak inaczej nazwać winę komisji rewizyjnych, które przez lata kryły brak działań zarządów ROD dopuszczających do naruszeń prawa w ogrodach? To tak ma wyglądać praworządność społeczności ogrodowej?
Zastanawiam się, czy nowa ustawa o ogrodach działkowych, która czeka już tylko na podpis Prezydenta i zacznie obowiązywać od 19 stycznia 2014 r. przyczyni się do odbudowania w ogrodach społecznej siły? Czy dożyjemy czasów, gdy grzechem będzie nie interesować się tym, co się w ogrodzie czy w ogóle w ogrodnictwie działkowym dzieje? Czy zdołamy oderwać swoje nosy od marchewki i trawki na swojej działce stając się obywatelami ogrodów?
Kto ma być nośnikiem oczekiwanych zmian, kim będzie nowa "ogrodowa elita"? Wielu twierdzi, że takowa się nie wyłoni, gdyż ludzie w Polsce są zbyt leniwi w działaniach społecznych, chociaż podobno podejście takie się zmienia. Do tej pory to dotychczasowi, krytykowani działacze okazali się najsprawniejsi i najskuteczniejsi w walce o utrzymanie dobrych warunków prawnych dla ROD przy okazji obowiązkowej reformy wywołanej decyzją Trybunału Konstytucyjnego, czego opozycja zdaje się im nie wybaczać. Miała ona jednak okazję, a teraz ma jeszcze większą szansę pokazać praktycznie, że mocna jest nie tylko w... gębie.
Nie trzeba jednak być ekspertem, by wiedzieć, że siła przekonywania opozycji wizerunkowo kojarzonej z całorocznym mieszkaniem w ponadnormatywnych i nielegalnych domach na działkach, jest w sumie niewielka, można powiedzieć - odwrotnie proporcjonalna do zgiełku jaki powoduje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ArturZ dnia Sob 8:09, 14 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 8:04, 14 Gru 2013 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|